wtorek, 30 maja 2017

Rosną tłuste larwy murarki

Nie wytrzymałam. Kiedy dzisiaj zobaczyłam, że w rurce na balkonie od niedzieli nic się nie  zmieniło, postanowiłam działać. Wyjęłam z domku cały, związany gumką,  pakiet rurek i najlepszy był taki oto widok:
9 tłustych larw w różnych stadiach rozwoju
W tej rurce, nr 1, jajeczka były składane między 15 a 19 maja 2017. Po lewej czerwie są większe, bo rozwijają się dłużej. Dam zbliżenie, powinno być lepiej widać:
Zbliżenie na czerwie, jeżeli ktoś lubi oglądać robale ;-)
 Tę rurkę wyjęłam z pakietu i schowałam ją do pudełeczka, a pudełeczko do szafki na balkonie. Będę mogła podglądać do woli.

niedziela, 28 maja 2017

Sekcja i selekcja, czyli o sukcesie reprodukcyjnym murarek

Murarka zamurowuje rurkę
Na początek mieszane, dobre i złe wieści z balkonu. W piątek obserwowałam, jak moja samotnica zamurowuje drugą rurkę. Jakżeż się ucieszyłam, już liczyłam te następne 8 komórek! Nie przeszkadzałam jej jednak w pracy i zajrzałam dopiero w sobotę rano. Niestety, pszczółka założyła gruby korek po 4 komorze, czyli gdzieś w połowie rurki, a na końcu rurki dodała korek gruby drugi.
W sobotę do południa uwijała się jak w ukropie... wchodząc i wychodząc po wielokroć do pozostałych pustych rurek. W dwóch rurkach z przodu widać zaczętą i porzuconą budowę pierwszej ścianki. Nie wiem, co było dalej, bo pojechałam na działkę. Dzisiaj, w niedzielę, widzę, że znosi pyłek do rurki zupełnie z tyłu. 
Widać różnicę w kolorze pyłku, ten z tyłu jest ciemniejszy
Coś tam się świeci złoto, ale przez kilka warstw szkła nie widać prawie nic, więc nie będzie świeżych relacji z frontu. Kolor pyłku jest wyraźnie inny, bardziej pomarańczowy. Co do już złożonych  jajeczek, to część nadal sterczy z pyłku jak sterczała, a część zwinęła się jakby w rogalik.
Na wsi murarki zalepiły już mnóstwo rurek.
Murarka wchodzi do rurki. Widać oblepiony pyłkiem żółty kuperek
Murarka wchodzi - na lewym zdjęciu, a po prawej ta sama murarka już przodem
 A teraz będzie o wspomnianej sekcji i selekcji, więc osoby o słabych nerwach mogą sobie tę część darować ;-)

środa, 24 maja 2017

Ale kupa! Murarki, a jakże

Po wygryzieniu się samczyków, a było to na początku kwietnia,  otwarłam poddasze Zielonego Domku i zauważyłam na pudełku z kokonami takie dziwne żółtawoszare bryzgi (na fotografii opisane jako "żółte coś"). Zaryzykowałam karkołomne, jak się okazało,  stwierdzenie, którego ze wstydu nie będę tutaj powtarzać. 
9 kwietnia 2107
20 maja po dłuższej obserwacji stwierdziłam, że pszczoły nie wchodzą już na poddasza domków, gdzie się wylęgały, więc zdecydowałam się usunąć pudełka z pozostałościami kokonów. W obu domkach pudełka były zbryzgane tym czymś żółtawym i na zewnątrz, i wewnątrz. W jednym z pudełek ręcznik papierowy  wywinął się i nakrył kokony. Nie przeszkodziło to w wygryzaniu, ale cały jest zbryzgany.
Postanowiłam zasięgnąć informacji u źródła...

niedziela, 21 maja 2017

Ale jaja! Murarki, oczywiście

Post weekendowy będzie o jajach i trochę o mojej krótkowzroczności. Najpierw informacje z balkonu. W piątek zauważyłam, że pszczółka zakończyła wypełnianie pierwszej rurki. Założyła ostatni korek. W środku rurki naliczyłam 9 komór, w tym dwie na końcu z mniejszą ilością pyłku. Tak więc moje "na oko" kalkulacje, że zmieści się tam 10-11 komór i działania pszczoły nieco się rozeszły.  W sobotę murarka wykonała dwie kolejne komory w kolejnej rurce położonej jeszcze bardziej z tyłu. Obserwacja będzie praktycznie niemożliwa.


A potem amatorka-obserwatorka założyła okulary i co zobaczyła ? Zobaczyła jajeczka! Każde jest wetknięte poziomo w kupkę pyłku. Czerw wylęga się po kilku dniach*. Na pewno potrzeba mu ciepła. A dzisiaj ziąb i deszcz - pszczoła siedzi w środku i nie wylatuje. Wydaje mi się, że jeszcze nic tam się nie rusza i wszystkie jajeczka tkwią na swoich miejscach.
Jaja murarki. W dwóch komorach po prawej mniej pyłku.

czwartek, 18 maja 2017

Pierwsze rurki zamurowane

Wczoraj był piękny dzień, więc odwiedziłam działkę na wsi, wykosiłam trochę trawy i, oczywiście, podglądałam murarki. Pierwsze widoczne zmiany są takie, że we wszystkich domkach pojawiły się pierwsze zamurowane rurki, najwięcej trzcinowych. Są również zamurowane otwory w pniu. Sporo pszczół zajętych też było ostatecznym zalepianiem kolejnych rurek.
Odkryłam również murarki zbierające pyłek na aronii, berberysie i borówkach. Tak, borówki najwyraźniej przetrwały i później niż zwykle, ale jednak kwitną. Trzmieli zatrzęsienie, jeden nawet ładnie pozował, ale żadnej z moich podopiecznych nie ustrzeliłam obiektywem aparatu. Wierzę, że kiedyś mi się poszczęści.
Trzmiel rudy

niedziela, 14 maja 2017

Mały bilans - murarek jest mało

Dzień słoneczny, chociaż wiatr zimny. Po wizycie na wsi robię małe podsumowanie. Jest kiepsko.
Na balkonie przeżyła 1 samiczka z pięciu, na wsi liczyłam zażółcone wejścia do rurek i wyszło mi poniżej 40 na domek. Czyli znowu około 20% przeżycia. Nie ukrywam, że liczyłam na znacznie więcej.


Ale pracują, żółte amfibie lądują co chwila na brzegu rurek. Filmik niewyraźny, ale warto założyć słuchawki - te kilka pszczół nieźle hałasuje.

czwartek, 11 maja 2017

Murarki naprawdę murują - powstaje pierwsza komórka

Hurra! Pierwszy w całości słoneczny dzień i sprawy ruszyły do przodu. Późno wróciłam z pracy i zajrzałam do Małego Domku na balkonie. I oto, co zobaczyłam:
Powstaje pierwsza komórka.
Powstająca komorę widać dosyć wyraźnie. Przyjrzałam się też lepiej temu, co widać po lewej na zdjęciu, a co było tam już wcześniej. I teraz już wiem, że to najprawdopodobniej najpierwsza przerwana lub porzucona budowa. Kolejna komórka powstaje mniej więcej w połowie rurki. Pyłek złoci się radośnie :-)