Ubiegły tydzień był bardzo pracowity: przez trzy dni harowałam na działce i podglądałam owady w Porobnicowie. W środę było po deszczu: wilgotno i nieciepło. Siedlisko przywitało mnie ciszą. Nic nie zalatuje do szpary w murze. Posiedziałam mimo to na czatach, ale jeśli już coś bzyczało i latało, to była to jakaś niemrawa pszczoła miodna, odwiedzająca koniczynę białą.
niedziela, 9 września 2018
niedziela, 2 września 2018
W żółtym też mi do twarzy
Tak, nie mylicie się, Szanowni Czytelnicy, ten żółty zadek wystający ze szpary w murze należy do pszczoły. Oto ciąg dalszy spotkania z miesierką - pszczółką, która komory dla swojego potomstwa lepi śliną z fragmentów liści.
Subskrybuj:
Posty (Atom)