Porobnica (jakkolwiek dalej ją zwał) dodała mi skrzydeł i w sobotę poświęciłam kilka godzin na obserwację tej pszczółki.
W naszej porobnicowej osadzie pszczoły zakładają gniazda w ziemi pod południową ścianą domu. Pod samą ścianą są gołe placki ziemi, nieco dalej zaczyna się strefa rzadkiej trawy. Obszar zajęty przez porobnice pokrywa się z zasięgiem okapu. Miejsce jest ciepłe i suche. Grunt gliniasty, wymieszany z drobinami tynku, piaskiem (podmurówka jest z piaskowca), drobnym żwirem, cząstkami zaprawy, farby, wapna, suchymi źdźbłami trawy, jakimiś śmietkami. Podłoże jest miejscami twarde, miejscami miękkie - można wetknąć palec.
Porobnica jasnotowa w locie |
Zrobienie zdjęcia porobnicom okazało się zadaniem niezwykle trudnym. Latają bardzo szybko. Jedne znoszą do gniazd żółty pyłek, inne kopią norki, jeszcze inne - pojęcia nie mam, czym są zajęte.
Obserwacja jest trudna także dlatego, że wszędzie pod nogami masz norki, nie wiadomo, gdzie stopę postawić. W końcu zdecydowałam, że usiądę na dolnym stopniu schodów z kolanami pod brodą. Z żalem obserwowałam żółte brzuszki lądujących dalej pszczół. Ale w końcu poszczęściło mi się - w zasięgu ręki (trzeba telefon zbliżyć, żeby cokolwiek wyszło na zdjęciu) porobnica zaczęła budowę norki. Jest godzina 10.56
Praca zaczyna się od tego, że pszczoła szuka w ziemi odpowiedniego miejsca - bardziej miękkiego (sypkiego) i tam zaczyna kopać. Urobek wydobywa na powierzchnię, cofając się. Chwilami znika pod ziemią na kilka minut.
Po półgodzinie kopania pszczoła wylatuje i powraca po 10 minutach. Znowu kopie. Po godzinie obserwacji tracę krążenie w nogach i muszę się przespacerować. Kiedy wracam, pszczoła dalej pracuje. A kiedy kończę obserwację około 13.30 - kopie nadal.
W międzyczasie mierzę głębokość regularnych otworków w ziemi, które są pewnie miejscami wygryzienia się porobnic z ubiegłorocznych gniazd (zdjęcie tutaj i poniżej). Zazwyczaj słomka wchodzi na 2-3 cm, ale zdarza się i otwór głębszy - ok. 15 cm. Czasami widzę w tych dziurkach porobnicę i zastanawiam się, czy gniazda nie tworzą jakiejś podziemnej sieci. W końcu jest ich dużo i pewnie gdzieś się krzyżują te kanały.
Na tym zdjęciu widać dziurki w podłożu. Według mnie to stare gniazda. |
Wlot do czynnego gniazda porobnicy |
Udało mi się także uchwycić w obiektywie agresora - brzęczkę
Larwa brzęczki pożywia się jajem (larwą) gospodarza oraz gromadzonym pyłkiem i nektarem.
Ciekawe, jak taka pszczoła i jej potomstwo radzą sobie podczas deszczu. Czy im norki nie zalewa?
OdpowiedzUsuńPewnie czasami zalewa, wiele zależy od intensywności opadu i wiatru. Kiedy komora jest już zamknięta, larwa w środku jest w miarę bezpieczna. Siedlisko zajmuje obszar, którego granice wyznaczają ściana domu i krawędź okapu.
OdpowiedzUsuńCudowny blog!! bardzo się cieszę,że udało mi się go znaleźć, będę zaglądać regularnie aby być na czasie i przeczytać posty już napisane!!
OdpowiedzUsuńWitaj, Różana :-). Pszczoły samotnice teraz śpią i czekają na wiosnę. Mam nadzieję na ciekawy kolejny sezon.
UsuńSolidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pozdrawiam :-)
Usuń