Historię Kudłaczy znalezionych w murarkowych rurkach opisałam tutaj. Hodowałam je od 1 lutego 2019 roku. Do dzisiaj larwy przeszły od 1 do 3 wylinek i w tej chwili 5 z nich jest na różnym etapie stadium przepoczwarczania. Chrząszcze przechodzą proces przeobrażenia zupełnego: jajo - larwa - poczwarka - imago (owad dorosły). Historia Kudłacza, którą dzisiaj opowiem, to historia sporej, 5 mm, larwy, która w hodowli przeszła dwie wylinki, osiągając wielkość 8-9 mm (bez ogonka).
Mieszkał sobie ten Kudłacz w plastikowym pojemniku i głównie jadł: pyłek, nektar i martwe pszczoły. W pokoju było 18-20 stopni C, wszystkie pojemniki stały daleko od okna, gdyż zauważyłam, że larwy uciekają przed światłem. Przed każdym wykudłaczeniem larwa przestawała żerować i zamierała w bezruchu na około dwie doby. Potem od strony głowy pojawiało się w skórce krótkie (1/3 długości larwy) pęknięcie i wysuwała się z niego nowa, nieco większa larwa. Wylinki u moich Kudłaczy następowały co 18 do 32 dni, średnio co 26,5 dnia.
Skórka larwalna pęknięta wzdłuż grzbietu. Głowa po lewej. |
23 kwietnia 2019 roku zauważyłam, że jedna z larw, która nie ruszała się już od 2 dni, jest pęknięta inaczej, na całej długości. W środku był jakby Kudłacz, bo miał szczecinki, ale nie wychodził ze skórki. Dotknięty poruszał się w środku. Zdecydowałam, że zaczęło się przepoczwarczenie.
Poczwarka wytwarza się wewnątrz ostatniej skórki larwalnej, która ma tylko pęknięcie na grzbiecie. Okres poczwarkowy trwa zwykle od tygodnia do dwu tygodni, po czym wykształca się postać dojrzała, tkwiąca jeszcze zwykle przez dłuższy okres czasu nieruchomo w ostatniej wylince larwalnej*.
Na tym i kolejnych zdjęciach głowa znajduje się po prawej stronie. |
4 maja 2019 roku zauważyłam wgłębienie oddzielające tułów od głowy. Ekscytujące było obserwowanie cudu przeobrażenia. Pięknie pisze o tym avidal na swoim blogu. Pisze, co prawda, o motylach, ale myślę, że spokojnie można zastąpić motyla chrząszczem.
U wszystkich owadów z przeobrażeniem zupełnym zawiązki skrzydeł zapadają się w ciele larwy. Dopiero w poczwarce wywracają się na właściwą stronę i wyrastają na prawdziwe skrzydła (...). Bo larwa motyla składa się w rzeczywistości z dwóch istot. W stadium embrionalnym komórki dzielą się na dwie grupy. Jedna z nich tworzy gąsienicę, druga, ta mniejsza, zestaw dorosłych komórek stanowiących zapowiedź imago. W gąsienicy od samego początku tkwi motyl! A przynajmniej jego preludium. W stadium poczwarki komórki imago przestają siedzieć cicho i zaczynają się dzielić i rozrastać, a wnętrze poczwarki, które kiedyś było gąsienicą, rozpływa się tworząc pożywną papkę. Nie w całości, na przykład niektóre mięśnie mogą zostać ponownie użyte. Inne trzeba skonstruować od podstaw, a budulcem jest pożywna zupka; gąsienica nie miała przecież mięśni służących do latania.**
Kolejna zmiana nastąpiła błyskawicznie, gdyż już następnego dnia ujawnił się jasnobrązowy delikatny owad - zdjęcie powyżej.
W kolejnych dniach Megatoma undata zmieniła kolor na ciemny brąz. Filmowałam prawie cały proces przemiany, ale materiał jest marnej jakości. Widać za to na nim wyraźnie, że owad wcale nie tkwi cały czas nieruchomo, ale porusza się od czasu do czasu: przesuwa w skórce, prostuje nóżki.
Po 2 tygodniach Megatoma undata osiągnęła docelowe czarno-białe barwy. Myślę, że to samiec, bo jest stosunkowo duży.
Postać dojrzała występuje od kwietnia do października; M. undata może dawać dwa pokolenia rocznie(...). Larwy żyją w gniazdach rozmaitych żądłówek, gdzie żywią się zarówno zgromadzonymi przez te błonkówki zapasami pokarmu, jak i wylinkami i poczwarkami samych błonkówek. Spotykane także w ulach pszczół. Postacie dojrzałe również łowiono w gniazdach błonkówek, odżywiają się zgromadzonym tam pyłkiem kwiatowym. Ponadto spotykane były na drzewach, przy wyciekającym z nich soku, na zewnętrznych, nasłonecznionych ścianach starych budynków drewnianych, płotach.***
Dwa chrząszcze po lewej rozpoczęły przepoczwarczenie 29 kwietnia 2019 roku. Obstawiam samiczki. |
Dzisiaj wyniosłam tego chrząszcza oraz dwa inne, mniejsze i również przepoczwarczone, na balkon, żeby w lekko zamglonym słońcu zrobić zdjęcia. Zostawiłam je na kilka minut. Kiedy wróciłam, skórka największego była pusta - Megatoma undata odleciała! Słońce ma zdecydowanie magiczną moc! Szkoda, że nie mam skrzydeł :-)
======================
* Maciej Mroczkowski. Dermestidae: skórnikowate (Insecta:Coleoptera). Warszawa. PWN 1975, s. 12
** Rafał (avidal). Cud przeobrażenia. [Dostępny w Internecie]: https://insektarium.net/artykuly-o-owadach-i-nie-tylko/cud-przeobrazenia-od-larwy-do-imago/
*** Maciej Mroczkowski. Dermestidae: skórnikowate (Insecta:Coleoptera). Warszawa. PWN 1975, s. 82-83
Nie mogłam się oderwać od lektury. Fascynujące obserwacje.
OdpowiedzUsuńWstajesz rano, przecierasz oczy, zakładasz bryle i robisz przegląd pojemników, i notatki. Wieczorem kolejna inspekcja i tak od 1 lutego. A kiedy coś się dzieje, jak teraz, doglądasz hodowli znacznie częściej. Cieszę się, że to zrobiłam, tylko nie wiem, czy hodować dalej dorosłe. Podobno też jest to proste.
OdpowiedzUsuńTak się mówi, ale naprawdę to żmudna codzienna obserwacja. My się chyba rozminęłyśmy z powołaniem przy wyborze studiów.
UsuńNooo, ja mam duszę księgowej :-)
UsuńA ty?
Pięknie napisane! Ile w tych zdaniach uczucia i zrozumienia. Podzielam słowa Ani, też nie mogłem się oderwać!
OdpowiedzUsuńDobra historia powinna mieć ciekawy finał, ta ma. Ale to zasługa Matki Natury, nie moja :-)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia i świetna relacja. Nie miałam świadomości, że to tak wygląda!
OdpowiedzUsuńA ja to miałam pojęcie? Nie, ale doświadczenie było ciekawe :-), polecam. Przepoczwarczyło się dotychczas 8 larw, 2 jeszcze się kudłaczą.
Usuń