![]() |
| Ta para wylądowała mi na kolanach. |
Największy ruch panuje przy rurkach trzcinowych oraz, o dziwo, czerwonych plastikowych z jasnoszarym papierem. Jedna rurka jest już zasklepiona. W ubiegłym roku te same rurki, tyle że wyłożone papierem białym, były omijane z daleka. A teraz pszczoły przycinają pracowicie wystające fragmenty papieru i robią niezły bałagan. Żadna! murarka nie okazuje zainteresowania rurkami angielskimi, na które bardzo liczyłam. Zjawiły się małe pasożytnicze osy.Na balkonie zamieszkała, podobnie jak w poprzednim sezonie, tylko jedna pszczoła.
Po chłopakach, którzy uwolnili się w ubiegłą sobotę, kolej przyszła na 3 samiczki z górnej rurki - wyleciały w czwartek 19 kwietnia.
![]() |
| W piątek rano widać jeszcze pszczoły w dolnej rurce. No dobra, ja widzę 😀 |
![]() |
| Pszczoła rozbiera kolejną ściankę komory. Inna sprawa, że w sobotę postawiła ją na nowo w tym samym miejscu. |
W sobotę o 19.30 murarka zamyka drugą komorę, dokonuje starannych ablucji i zamiera u wylotu rurki. Za jakiś czas okaże się, czy jajeczka są zapłodnione.
Mam nadzieję, że tak. Poprzedniej wiosny chłopaki także zniknęły bez śladu, ale murarki, a na pewno "moja" murarka poradziła sobie z tym śpiewająco.
Kiedy robię to nieudane zdjęcie, nadlatuje kolejna pszczoła. Chwilę kręci się wokół balkonu, ale wkrótce znika. Pewnie ją wystraszyłam.
![]() |
| W pudełkach z kokonami pszczoły masowo kopulują. |






Coraz ciekawiej się robi.
OdpowiedzUsuńGdybym mogła poświecić obserwacjom więcej czasu, byłaby relacja live :-). Coś w tym stylu zrobiłam w niedzielę.
UsuńFilm robi wrażenie. Maleństwo tak się uwija.
UsuńWczoraj zalepiła tę pierwszą rurkę i latała wokół, szukając chyba nowego miejsca. Znowu nie nocowała w domu, a rano jej jeszcze nie było.
UsuńPo ulewie i burzy wypogodziło się, ale w domu będę późno, więc nie wiem, co u niej słychać.
Wspaniałe!
OdpowiedzUsuńTakie obserwacje to niesamowita sprawa. Wiem ze u mnie w ogrodzie i zakamarkach przy domu też zostawiają kokony (nigdy nie pozwalam Żonie tam sprzatać nim nie znajdę sladów że już wyleciały) ale nie mam czasu na tak zaawansowane obserwacje.
Tak jakoś zajęło mnie to "pszczelarstwo" :-). Rzeczywiście, wymaga okresowo sporo pracy, ale obiekt obserwacji jest bardzo wdzięczny.
UsuńNatura jest niesamowita! :)
OdpowiedzUsuń