sobota, 21 kwietnia 2018

Wielkie sprzątanie i gody

murarka ogrodowa, osmia rufa, red mason bee
Na działce murarki są bardzo zajęte. Zajęcia w parach, już różnopłciowych, są bardzo intensywne. Część samiczek, które mają akt już za sobą,  prezentuje żółciutkie brzuszki i znosi pyłek do rurek.

Pszczoła murarka, osmia rufa
Ta para wylądowała mi na kolanach.
Pszczoła murarka, osmia rufaNajwiększy ruch panuje przy rurkach trzcinowych oraz, o dziwo, czerwonych plastikowych z jasnoszarym papierem. Jedna rurka jest już zasklepiona. W ubiegłym roku te same rurki, tyle że wyłożone papierem białym, były omijane z daleka. A teraz pszczoły przycinają pracowicie wystające fragmenty papieru i robią niezły bałagan. Żadna! murarka nie okazuje zainteresowania rurkami angielskimi, na które bardzo liczyłam. Zjawiły się małe pasożytnicze osy.
Na balkonie zamieszkała, podobnie jak w poprzednim sezonie, tylko jedna pszczoła.
Po chłopakach, którzy uwolnili się w ubiegłą sobotę, kolej przyszła na 3 samiczki z górnej rurki - wyleciały w czwartek 19 kwietnia.
Pszczoła murarka, osmia rufa
W piątek rano widać jeszcze pszczoły w dolnej rurce. No dobra, ja widzę 😀
A w piątek po południu nie było już mieszkanek rurki dolnej. Miałam nadzieję, że pszczoły skorzystają z przygotowanych niżej czystych rurek. Ale gdzie tam! Ta jedyna, która została, uprzątnęła najpierw 4 dolne komory, ale potem przeniosła się na górę i tam sprzątała, tnąc na kawałki resztki kokonów i rozdrabniając mur. Z lekkimi kokonami szło łatwo. A drobiny zaprawy wygarniała na zewnątrz, idąc rakiem i ciągnąc gruz głową (Coś tak, jakbyś ty, człowieku, cofał się na czworakach i brodą, a może i językiem, zagarniał okruchy pod siebie i do wyjścia).
Pszczoła rozbiera kolejną ściankę komory. Inna sprawa, że w sobotę postawiła ją na nowo w tym samym miejscu.

Pszczoła murarka, osmia rufa, osmia bicornis


W sobotę o 19.30 murarka zamyka drugą komorę, dokonuje starannych ablucji i zamiera u wylotu rurki. Za jakiś czas okaże się, czy jajeczka są zapłodnione.
Mam nadzieję, że tak. Poprzedniej wiosny chłopaki także zniknęły bez śladu, ale murarki, a na pewno "moja" murarka poradziła sobie z tym śpiewająco.
Kiedy robię to nieudane zdjęcie, nadlatuje kolejna pszczoła. Chwilę kręci się wokół balkonu, ale wkrótce znika. Pewnie ją wystraszyłam.
W pudełkach z kokonami pszczoły masowo kopulują.

7 komentarzy:

  1. Coraz ciekawiej się robi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym mogła poświecić obserwacjom więcej czasu, byłaby relacja live :-). Coś w tym stylu zrobiłam w niedzielę.

      Usuń
    2. Film robi wrażenie. Maleństwo tak się uwija.

      Usuń
    3. Wczoraj zalepiła tę pierwszą rurkę i latała wokół, szukając chyba nowego miejsca. Znowu nie nocowała w domu, a rano jej jeszcze nie było.
      Po ulewie i burzy wypogodziło się, ale w domu będę późno, więc nie wiem, co u niej słychać.

      Usuń
  2. Wspaniałe!
    Takie obserwacje to niesamowita sprawa. Wiem ze u mnie w ogrodzie i zakamarkach przy domu też zostawiają kokony (nigdy nie pozwalam Żonie tam sprzatać nim nie znajdę sladów że już wyleciały) ale nie mam czasu na tak zaawansowane obserwacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jakoś zajęło mnie to "pszczelarstwo" :-). Rzeczywiście, wymaga okresowo sporo pracy, ale obiekt obserwacji jest bardzo wdzięczny.

      Usuń