Rożne ciekawe rzeczy dzieją się teraz w Porobnicowie, mimo że pszczół już właściwie nie ma. W środę przez godzinę żadnej nie widziałam, w piątek jedną. Za to na moich oczach wytrzeszczka upolowała larwę jakiegoś pluskwiaka i tocząc ciężki bój próbowała zaciągnąć ją do gniazda.
Wikipedia mówi, że wybierając się na polowanie, wytrzeszczka zasypuje wejście do gniazda, a potem odkopuje je, żeby zanieść zdobycz swojemu potomstwu. Upolowany owad żyje jeszcze przez długi czas, ale jest sparaliżowany.* Byłoby ciekawie poobserwować tego czerwono-czarnego agresora. Tym bardziej, że gniazduje w ziemi.
W kilku punktach siedliska wyroiły się mrówki. Jedna grupa wyłoniła się wprost z porobnicowej norki.
Inne wyłaniają się z jakiejś szpary w ziemi. Polują na nie skorki, czyli po naszemu szczypawki. Atak następuje błyskawicznie, uwieczniłam tylko końcówkę owada, który w pysku niósł mrówkę (na dole po lewej).
Wszędzie kręcą się też złotolitki. Zaobserwowałam ciekawe zachowanie jednej z nich.wyglądało to tak, jakby owad próbował zasypywać wejście do gniazda osy bolicy. Złotolitka toczyła w stronę otworu leżące wokół grudki ziemi.
Os nie widzę od poniedziałku. One swoje norki starannie zamurowują. Zwykle wygryzają/wykopują swoją własną dziurkę w ziemi. Ale czasem zajmują cudzą dziurkę. 26 czerwca obserwowałam, jak osa zalepia wejście do norki porobnicy. Widocznie otwór był dla niej za głęboki, bo ok. 2,5 cm od powierzchni zbudowała dno. Robiła to w ten sposób, że zwilżała ziemię wokół otworu i zdrapywała ją żuwaczkami, tworząc niewielką grudkę, którą przenosiła potem na budowę.
Wyglądało to tak:
Byłam bardzo ciekawa, co będzie dalej, ale dzień ze słonecznego w momencie zmienił się w zimny i wietrzny, owady zniknęły i ja też.
A kiedy powróciłam 30 czerwca, komora była już zamurowana. Widać to na zdjęciu poniżej. Ciekawe, ile komór zamurowała osa poniżej tej pokrywki?
Co więc robiła złotolitka tocząca grudki do otwartej norki? Zamykała ją? Jej potomstwo też potrzebuje zamkniętych drzwi do domu. Ale równie dobrze to zachowanie może mieć zupełnie inne wytłumaczenie.
A na koniec piątkowych obserwacji pokazała mi odwłok umorusana pyłkiem malwy pszczoła miodna.
Jest lato wszystko kwitnie i dojrzewa. Robię zapasy na zimę, zupełnie jak pszczoły :-).
==============
*https://pl.wikipedia.org/wiki/Wytrzeszczka_tarcz%C3%B3wkowa
To może w ramach zapasów na zimę zachowaj kilka historyjek do opowiadania na blogu w długie zimowe wieczory.
OdpowiedzUsuńMasz rację, mam w zapasie kilka historyjek. Wiele z nich wymaga dopracowania, w tym także fotograficznego. Oh, przydałby się porządny aparat :-)
Usuń