niedziela, 4 czerwca 2017

Szklane domy murarek

W szklanych domach  trwa rozwój larw murarki. Kiedy się dłużej przyjrzeć, widać  jak się poruszają. I jestem pewna, że jaja były wetknięte w pyłek od strony otworu gębowego. Widać, jak ten koniec pracuje pobierając pokarm. Z drugiej zaś strony wydostają się ciemne kupki - odchody żerującego czerwia, które gromadzą się w komórce. Pyłku nadal jest dużo.
Mam wrażenie, że larwa trzecia od lewej jest jakaś inna - chudsza i nie błyszczy. Myślałam nawet, że nie żyje, ale dzisiaj się ruszała. Wyraźna jest różnica w wielkości - 2 ostatnie larwy po prawej są zdecydowanie mniejsze.
4 czerwca 2017. Rurka nr 1. 7 larw większych i 2 mniejsze
Ta sama rurka 30 maja 2017
Rurka nr 3 i jej samotne jajeczko. A może już larwa?
W rurce nr 3, zawierającej 1 jajeczko, widać zaś błyszczące maleństwo.  A może to już czerw? Na czym miałoby polegać jego "wylęganie się" z jajeczka? Nie mam pojęcia, widzę tylko jak wrzecionowate proste jajeczko  powoli zaczyna się skręcać w rogalik i w pewnym momencie gołym okiem widać, że żeruje. Jeszcze tego nie widzę, ale kształt już się zmienił. Ma pokarm chyba inny niż te z rurki nr 1, bo na pyłku zaznacza się mokra plama - to pewnie nektar przyniesiony przez pszczółkę.
Źródła podają, że samica żyje 4-6 tygodni (Szefer) , 7-8 tygodni (Klepacz-Baniak). Z danych na stronie www.murarkaogrodowa.com, zawierającej opisy rozwoju murarki z kilku lat, wyliczyłam, że średnio jest to 8 tygodni.  Moja pszczoła balkonowa żyła raptem 4 tygodnie. Tak czy inaczej - życie samiczek nieuchronnie się kończy. 

Przy domkach na działce panuje niezwykły spokój. Udało mi się na raz naliczyć aż 10 pszczół. Murarki mają zniszczone skrzydełka, poruszają się też jakby wolniej. To już nie jest ten rwetes sprzed tygodnia czy dwóch. Może pszczół już nie ma - pogoda była bardzo niesprzyjająca i wyginęły. A może powodem jest to, że w pobliżu nic obficie nie kwitnie - borówka, którą murarki odwiedzały chętnie, zawiązała mnóstwo owocków i skończył się łatwy furaż, skoszono też łąkę. Jest też taka możliwość, że pszczołom zaszkodziły opryski  przeprowadzane w niedalekim gospodarstwie.
Koniec życia pszczoły murarki.
Martwa pszczoła po lewej
Na wypadek, gdyby miało się okazać, że to już rzeczywiście finał murarkowego życia, zrobiłam małe podsumowanie stanu w Zielonym Domku i uzupełniłam tabelkę ze statystyką tutaj.
Rurki dla murarki
Najchętniej wybierane rurki plastikowe z wypełnieniem to te dające więcej cienia w środku - wypełnione grubym papierem pakowym
Rurki dla murarki bez paieru
Rurki plastikowe bez wypełnienia - wybierane są też ciemniejsze
Zasklepione rurki trzcinowe z kokonami murarki ogrodowej
Najwięcej gniazd jest w rurkach trzcinowych o większej średnicy.

7 komentarzy:

  1. No i co teraz? Wylegną się te nowe i cała historia się powtórzy?
    Czy będziesz znów coś na zimę przechowywać w chłodzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz to tłuste uprzędzie wokół siebie kokon, w którym przeobrazi się w imago i w takiej postaci będzie oczekiwać do wiosny. Tak, będę wydobywać i przechowywać kokony może w lodowce, a może w szopie. Tak więc część widowiskowa jest bardzo krótka. Za chwilę nie będę miała o czym pisać na blogu ;-)

      Usuń
    2. O, żesz ty. A to one same sobie nie poradzą?
      Pisać możesz o kocie. Nawet ja przeczytam, bo to nie jest forma osobistego kontaktu z bestią.

      Usuń
    3. Murarki sobie poradzą, ale ja chcę mieć nad tym kontrolę, więc wyciągnę, policzę i, jeżeli będzie trzeba, przygotuję więcej rurek.

      Usuń
  2. Niestety, murarki mają tylko jedno pokolenie w roku, to znacznie ogranicza ich "demografię".
    Ps. Bardzo udane makra!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! "Makra" robione smartfonem, wcale nie najlepszym. Potem obróbka w Gimpie.

      Usuń
    2. To Ci musiał św.Ambroży rękę i oko prowadzić!

      Usuń