Tylko czy też aż 5 pracujących pszczół widziałam na raz w piątek w Zielonym Domku. Jest cicho.
Jednak praca niewątpliwie się odbywa, gdyż kolejne podsumowanie ilości zasklepionych rurek daje o 66 sztuk więcej.
Uzupełniłam tabelkę tutaj. Większość przybytku to krótkie rurki plastikowe wetknięte w gąbkę kwiaciarską. Są wybierane chętniej, niż rurki trzcinowe. Sądzę, że decyduje średnica: te plastikowe mają ulubione przez murarki 8 mm. I czarne wybierane są chętniej niż pomarańczowe.Ciekawe, ile komór mieści się takiej krótkiej rurce? Bardzo żałuję, że nie zostawiłam chociaż części otwartych rurek. Teraz skłaniam się ku stwierdzeniu, że murarki wolą ciemne, ale nic nie wiem o zamkniętym lub nie jednym końcu rurki.Zaobserwowałam pszczołę, która zataczając się podlatywała do rurki. Pod głową miała jakby bańkę. To prawdopodobnie wole, mają takie pszczoły miodne. Zbierają do niego nektar.
Wygląda na to, że murarka też taki pojemnik posiada. Obserwując murarkę na balkonie, obecność nektaru (ciemne plamy na pyłku) zauważyłam dopiero pod koniec życia pszczoły.
Borówka amerykańska zawiązała mnóstwo owoców. Część omrożonych pędów zaschła i odpadła, ale reszta ma się dobrze i teraz plon zależy w dużej mierze od ilości opadów. |
W rurkach obserwuję czerw w różnym stadium rozwoju. Larwy w rurce nr 1, na dole, wyjadły już prawie cały pyłek. Czerw, o którym pisałam, że jest jakiś inny, upodobnił się do reszty. W rurce nr 2, pośrodku, jeszcze jedzą.
Natomiast stan larwy w rurce nr 3 (na górze) budzi mój niepokój. Jajeczko wetknięte było w mokrą plamę, prawdopodobnie nektaru. Przyglądałam się mu dzisiaj długo, robiłam zdjęcia, ale nie umiem powiedzieć, czy zaszła jakaś zmiana. Na pewno nie jest to już proste wrzeciono, jak było na samym początku. Zaokrągliło się i wygięło. Jednak od tygodnia wielkość wydaje mi się taka sama. Nadal nie wiem też, na czym polega wylęganie się larwy z jajeczka. Może się mylę i jest na odwrót: jajeczko jest wetknięte w pyłek tyłem, larwa wylęga się drugim, wolnym końcem, zaokrągla i sięga otworem gębowym pożywienia. Żeby to sprawdzić, musiałabym się zaopatrzyć w jakieś urządzenia powiększające. Pomyślę o tym w następnym sezonie :-).
Na razie popełniłam eksperyment z lupą, ale nie dał zadowalających rezultatów.
Eksperyment z lupą |
Może na przyszłość fotografia poklatkowa?
OdpowiedzUsuńWymarzony aparat kosztuje 2600 zł, ale się postaram :-)
UsuńA co powiesz o zimowych schronieniach dla złotooków, gdy murarki już zakończą cykl?
OdpowiedzUsuńZłotooka nie widziałam ani jednego. Wyczytałam, że lubią czerwony, więc Zielony Domek jest czerwony w środku. Po wyjęciu rurek, umieszczę w budkach szyszki i siano. Albo zrobię dodatkowe budki.
Usuń