wtorek, 22 marca 2022

Pora wygryzania

Wkrótce pora wygryzania. Na dobry nowy początek historyjka obrazkowa o pewnym samcu Osmia bicornis, który na moich oczach wygryzł się na świat. Murarki  nie są najwcześniejszymi pszczołami.Wyprzedzają je np. trzmiele, pszczolinki czy porobnice wiosenne. Kiedy piszę ten tekst, od kilku dni latają już u mnie samce Osmia cornuta. Murarki jeszcze śpią i dobrze, bo kwiatów jak na lekarstwo.

Larwy murarki przeobrażają się w imago już pod koniec lata i w takiej postaci zimują. Kokony w rurce zazwyczaj ułożone są tak, że głowa pszczoły skierowana jest w stronę wyjścia. Skąd wiadomo, gdzie jest głowa? Ano od tej strony, gdzie kokon ma jaśniejszy czubek. 

Leciutkie trzaski i chrupanie sygnalizują początek wygryzania.

To, które obserwowałam, odbywało się w temperaturze pokojowej i trwało 33 minuty. Nie był to ciągły proces - pszczoła robiła sobie przerwy.

 Najpierw widać pracujące czarne żuwaczki. Potem pojawia się wielkie czarne oko.

Już wiadomo, że to samiec - ma jasne włoski na głowie. Z otworu przez chwilę wystaje przednia noga.

Kokon rozcinany jest w obie strony - tutaj żuwaczki pracują u góry zdjęcia.

A tutaj widać, że pszczoła obróciła się i tnie w w drugą stronę.

Coraz więcej kawałków kokonu.

Widać już głowę.

Czułki. Można policzyć segmenty czułków - jest ich 13.

Już niewiele trzeba, by opuścić kokon.

Pierwszy krok do nowego świata.

Moment opuszczania kokonu.

Dwiema nogami na zewnątrz.

Wygryzienie się z kokonu to dopiero część sukcesu. Jeżeli trafi ci się honor bycia pierwszym, musisz pokonać jeszcze stosunkowo cienką przegrodę komory lęgowej, a potem naprawdę grubą zatyczkę zamykającą wejście do gniazda. 

Jeżeli dodać do tego, że ten pierwszy jest zwykle najmniejszy, to naprawę trzeba podziwiać moc tych maleńkich żuwaczek. A kolejni i kolejne, bo potem przychodzi czas na samice? 

Zazwyczaj mają o tyle łatwiej, że zamknięcie gniazda jest już otwarte, pozostaje je tylko poszerzyć, jeżeli jest się grubszym w pasie. Druga i kolejne pszczoły muszą przegryźć się przez własną przegrodę i dosłownie przepchnąć (czasem pomagając sobie żuwaczkami)  przez resztki kokonów i glinianych przegród pozostawione przed poprzedników. Widziałam na własne oczy.

Po drodze do wyjścia mogą się też trafić martwe pszczoły, larwy czy poczwarki własnego gatunku. A także pasożyty luzem - jak larwy Cacoxenus indagator i rozkruszka, lub pasożyty w kokonach - jak Monodontomerus obscurus. Nie widziałam takiego wychodzenia, więc nie wiem, jak wygląda. Myślę, że tak samo -  przepychaniem, przegryzaniem.

Najważniejsza czynność po opuszczeniu gniazda (nie kokonu) - zrobienie kupy :-)

Opuszczony kokon.

Świeżutki samczyk. Wkrótce wszystkie włoski się nastroszą.

Wygryziony samczyk dołączył do reszty pszczół, mieszkających na moim balkonie. Działo się to w ubiegłym roku. W tym roku wygryzać się będą zupełnie tak samo :-).

Do czego jeszcze służą żuwaczki samców? Do obrony! Dajcie się pogryźć - poczujecie łaskotanie na skórze :-).

Na koniec o terminach wygryzień w poszczególnych latach

2021: samce - 27 marca, samice -27 kwietnia

2020: samce - 10 kwietnia, samice - 25 kwietnia

2019: samce - 4 kwietnia, samice - 9 kwietnia

2018: samce - 14 kwietnia, samice -19 kwietnia

2017: samce - 2 kwietnia, samice -3 maja

Ciekawe, kiedy wyjdą w tym roku?

5 komentarzy:

  1. Coś niesamowitego! To jak stworzenie świata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli przyjąć, że każda istota to oddzielny wszechświat, to tak :-)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. O już się stęskniłem... ale było warto czekać

    OdpowiedzUsuń