Tak się złożyło, że w sobotę 18 sierpnia znowu byłam na wsi i mogłam posiedzieć w Porobnicowie nieco dłużej. Cicho jest na siedlisku, frantek nie widziałam ani w piątek, ani w sobotę. Wejścia do norek są rozmyte, żadnych świeżych osypów. Grają świerszcze, brudźce i mrówki kręcą się pomiędzy coraz gorzej widocznymi wejściami do gniazd ziemnych. Metalicznie połyskują tylko dwie złotolitki: Krępa i Chrysis viridula. Słońce pali w czubek, spływam potem, ale siedzę. Pszczoła nadleciała z zielonym, wylądowała na betonie i zniknęła pod skrzynką.
Tu muszę zaznaczyć, że to będzie relacja nieostra, bo pszczoła okazała się wyjątkowo płochliwa i nie zaakceptowała mojej obecności: podlatywała, kręciła się, ale rezygnowała. Całe szczęście, że kupiłam sobie taki zdalny wyzwalacz migawki aparatu w telefonie. Ja usiadłam nieco dalej, aparat położyłam jak najbliżej wejścia do gniazda i czatowałam. Pszczoła dosłownie "obwąchała" telefon bardzo dokładnie, ale potem bez dalszych ceregieli weszła do gniazda. Tak więc zdjęcia robiłam praktycznie na oślep i wyszło, co wyszło.
Ten pająk po lewej u dołu jest martwy, a jego sieć zniszczona. Widać kawałki liści i trociny. |
Po lewej u dołu, pod pająkiem, pszczoła wchodząca do gniazda. Już wiem, czemu tak błyskawicznie znikała - od miejsca lądowania do wejścia do gniazda jest może 1,5 cm. |
Miesierkowate budują gniazda w różny sposób. Z tego powodu podzielono je na trzy grupy:
1) lokatorki (lodger)
2) drążące (burrowing)
3) murarki (mason)* - to np. główna bohaterka tego bloga murarka ogrodowa.
Z systematyką u mnie kiepsko, więc ciekawych odsyłam pod link Błonkoskrzydłe Polski, gdzie można znaleźć więcej informacji. Dodam tylko, że pszczolinki i porobnice, o których wcześniej pisałam na tym blogu należą do innych rodzin.
Na powyższym zdjęciu zrobionym z boku widać wejście do gniazda. Mam nawet wrażenie, że wejścia są dwa. To by tłumaczyło częstotliwość, z jaką obserwowałam przyloty pszczoły/ pszczół. Czasami już po kilkunastu sekundach pszczoła była z powrotem z kawałkiem listka. A może to po prostu bliskość wycinanego materiału decydowała i częstotliwości przlotów.
Widok z góry na wejście do gniazda. Tutaj też chyba widać dwa - po lewej stronie pająka i nieco dalej. |
Gniazda wszystkich opisywanych przeze mnie pszczół mają postać naturalnych lub wygrzebanych/wygryzionych kanałów, w których owady ukrywają swój skarb - komórki z larwami. U miesierkowatych występują dwa typy komórek: w pierwszym wszystkie ściany komórki zbudowane są z przyniesionego materiału, a w drugim typie samica tworzy tylko przegrody w kanale**. Myślę, że obserwowana przeze mnie pszczoła należy do pierwszego typu: komórkę ulepioną z fragmentów liści zamknie także liściowym wieczkiem. Raczej tego nie zobaczę, a przynajmniej nieprędko - muszę poczekać aż zakończy budowę gniazda, a nawet jeszcze dłużej, żeby wstrząsy nie zaszkodziły larwom. Mam cichą nadzieję, że pierwsze podnoszenie nie było groźne, bo uniosłam skrzynkę oburącz w górę i patrzyłam na beton pod spodem, a nie na jej dno.
Kolejny liść niesiony do gniazda. Szczoteczka brzuszna ma kolor pomarańczowy (rdzawy, ceglasty - jak kto woli), na samym końcu przechodzący w czarny. |
Liść róży wyraźnie przez kogoś z boku wygryziony. |
Komórka dla potomstwa miesierki wygląda jak taki zielony koreczek i koreczki, jeden obok drugiego, wypełniają kanał gniazdowy. W środku zielonego koreczka jest zapas pyłku i nektaru i wetknięte w nie jajeczko. Po kilku przekształceniach rozwinie się z niego postać dorosła owada - imago.
Są też takie gatunki miesierek, które komórki budują z płatków kwiatów - te muszą być kolorowe :-).
Kolejny wygryziony liść |
Czarny agresor opuszcza gniazdo miesierki. |
Miesierki są pszczołami lata, czasem pracują jeszcze we wrześniu. A ja mam nadzieję, że jeszcze przed końcem wakacji się zobaczymy.
=================
*Banaszak J., Romasenko L., Cierzniak T. Pszczołowate - Apidae: podrodzina Megachilinae - miesierkowate. W: Klucze do oznaczania owadów Polski. Cz. XXIV, zeszyt 68f, s. 9
** Tamże, s. 10
Bardzo ciekawe i skrupulatnie obserwacje! Czytałem z ogromnym zainteresowaniem
OdpowiedzUsuńTaki świat w wymiarze mini, a ja podglądam go nieudolnie. Dla mnie to wielka frajda, dzięki, że ciebie interesuje :-)
Usuń